Rola murali w krajobrazie miejskim

12 marca 2022

Mural jest sztuką. W tkankę wielu miast wszedł na tyle głęboko, że stał się niemal ich wizytówką. Przybiera różną formę. Czasem po prostu ozdabia, ale także daje do myślenia, manifestuje, edukuje. W każdym przypadku jest zjawiskiem, obok którego trudno przejść obojętnie.

Co to jest mural?

Mural, najkrócej mówiąc, jest wielkoformatowym malowidłem ściennym. Jego istnienie ma z reguły wyższy cel. Możemy zatem powiedzieć, że mural mówi, ma nam coś ważnego do przekazania. Jest doskonałym, sztandarowym wręcz przykładem sztuki ulicznej. Pamiętajmy jednak, że w przypadku twórczości tego rodzaju, definicja nie jest najważniejsza. W końcu mówimy o czymś, co ma być przejawem wolności, nieskrępowanym wyrazem artystycznym niepotrzebującym definiowania i upychania w ramy. Jednym z najbardziej cenionych polskich autorów ściennych malowideł jest Tytus Brzozowski – architekt i malarz. Tym, co wyróżnia jego obrazy jest dotycząca Warszawy tematyka.

Warszawska Wola usłana muralami

Jedną z najbardziej spektakularnych grafik zaprojektowanych przez Tytusa Brzozowskiego jest mural pokrywający nie wybraną ścianę, lecz cały budynek przy ulicy Wschowskiej 10. W swej wymowie dzieło jest zupełnie baśniowe, toteż z baśniową lekkością łączy zabudowania dawnej i nowoczesnej Woli. Można odnieść wrażenie, że to właśnie na Wschowskiej duch Woli sprzed lat łączy się z wizerunkiem dzielnicy w nowoczesnym wydaniu. To, co na co dzień kontrastuje ze sobą, tutaj splata się w jeden organizm. Piękny, nowatorski, a przy tym… ekologiczny. Wszystko dzięki materiałom użytym podczas tworzenia muralu. Wykorzystana przez twórców farba antysmogowa odgrywa ważną rolę w oczyszczaniu powietrza. Pomalowanie nią tak wielkiej powierzchni dało bardzo wymierny efekt – mówimy tu o oczyszczaniu powietrza z siłą mniej więcej 400 drzew. Tytus Brzozowski mural przemyślał bardzo dokładnie. Nasycił go wizerunkami najbardziej znanych wolskich zabytków, co dało nieprzeciętny efekt.

Warszawska Wola może pochwalić się wieloma innymi pracami tego rodzaju. Wspomnijmy choćby mural „Cykliści” uwieczniony na elewacji kamienicy stojącej przy Ogrodowej 65. Inspirowany starą czarno-białą fotografią przedstawia czterech cyklistów z początku XX wieku pędzących wspólnie na tandemie. Innym wielkopowierzchniowym wolskim muralem jest ten przy Żelaznej 41. Utrzymany w niebieskiej kolorystyce skupia w sobie charakterystyczne obiekty Woli. Mamy tu zatem rotundy gazowe, Muzeum Powstania Warszawskiego czy muzeum kolejnictwa. Muralem będącym swoistym przeciwieństwem malowideł wspomnianych przed chwilą jest ten znajdującym się przy ulicy Nowolipki 20F. Niewielka ściana nie pozwoliła na działanie z wielkim rozmachem, ale jednocześnie stworzyła klimat niezwykle kameralny i przytulny. Widoczna na niej Hanka Ordonówna (1902-1950) wywodziła się właśnie z Woli. Trudno zatem sobie wyobrazić, by ta wszechstronna artystka mogła być sportretowana w innej części miasta.

Mural pełni niezastąpioną rolę kulturotwórczą. Szybko i skutecznie wsiąka w miejski organizm. To oznacza tylko (i aż) tyle, że jest lubianą i potrzebną formą sztuki.

Wg. stanu prawnego na dzień 12.03.2022 roku. Zamieszczone informacje nie stanowią opinii prawnej.